Spakował walizkę i wyjechał na Kaukaz. “Są tam pieniądze”
- by Shiloh Dynasty
- 85
Gdy ponad rok temu wyjeżdżał do Azerbejdżanu, pukano się w czoło. Tymczasem wyszło na jego i jest jednym z niewielu Polaków w Lidze Mistrzów. – Po awansie do każdej rundy eliminacyjnej drużyna otrzymywała premie – zdradza w “PN” Mateusz Kochalski.
Przemysław Pawlak, Piłka Nożna: Awans Karabachu do Ligi Mistrzów to sensacja.
Mateusz Kochalski, piłkarz Karabachu Agdam: A ja dokładnie tego się spodziewałem. Wiedziałem po co przychodzę do Karabachu, wiedziałem, jaki klub ma cel i jaki cel ja sobie postawiłem. I to nie były nierealne założenia, wręcz przeciwnie. Przecież przed rokiem, kiedy przeniosłem się do Azerbejdżanu, drużyna grała w ostatniej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów. Wtedy nie udało się awansować, teraz plan został zrealizowany.
Tyle że awans to już przeszłość. Trzeba stawiać sobie cele na fazę ligową. Nawet jeśli obecność klubu z Azerbejdżanu w Lidze Mistrzów nie jest normą, bo kraj kilka lat musiał czekać na swojego przedstawiciela w tych rozgrywkach. Pod tym względem jest podobnie jak u nas, różnica polega z kolei na tym, że to w Polsce kibice zdecydowanie mocniej domagają się awansu do Ligi Mistrzów.
Wychodzę z założenia, że możemy sprawić niejedną niespodziankę, w końcu nieoczekiwane rezultaty są w piłce nożnej na porządku dziennym. Nasze podejście się nie zmieni, każdego rywala potraktujemy jak równego nam. Zagramy wysokim pressingiem i agresywnie. To jest słuszna strategia. Klub jednak konkretnego celu przed zespołem nie postawił. Nie mamy obowiązku przejścia do fazy pucharowej.
Po pierwsze, przeszliśmy trzy rundy kwalifikacyjne, a to nie jest taka prosta sprawa. Po drugie, w poprzednim sezonie rzeczywiście w Lidze Europy nie poszło nam dobrze, ale rok wcześniej Karabach dotarł do 1/8 finału Ligi Europy, gdzie po wyrównanej rywalizacji odpadł z rewelacyjnym w tamtym czasie Bayerem Leverkusen. Kilku chłopaków z tamtych meczów wciąż w Karabachu jest.
Po awansie do każdej rundy eliminacyjnej drużyna otrzymywała premie. Za wejście do fazy ligowej oczywiście też. Nie były to jednak kwoty, które zmieniają życie, choć absolutnie nie zamierzam narzekać. W Azerbejdżanie piłkarze nie są opłacani, jak w Arabii Saudyjskiej, spokojnie. Zresztą widać to też po transferach przychodzących, do Karabachu raczej trafiają zawodnicy, których kontrakty wygasły. Odchodzić potrafią za to za niezłe pieniądze, kilka miesięcy temu Juninho przeniósł się do Brazylii za około 5 milionów euro.
Gdy ponad rok temu wyjeżdżał do Azerbejdżanu, pukano się w czoło. Tymczasem wyszło na jego i jest jednym z niewielu Polaków w Lidze Mistrzów. – Po awansie do każdej rundy eliminacyjnej drużyna otrzymywała premie – zdradza w “PN” Mateusz Kochalski. Przemysław Pawlak, Piłka Nożna: Awans Karabachu do Ligi Mistrzów to sensacja. Mateusz Kochalski, piłkarz Karabachu Agdam:…
Gdy ponad rok temu wyjeżdżał do Azerbejdżanu, pukano się w czoło. Tymczasem wyszło na jego i jest jednym z niewielu Polaków w Lidze Mistrzów. – Po awansie do każdej rundy eliminacyjnej drużyna otrzymywała premie – zdradza w “PN” Mateusz Kochalski. Przemysław Pawlak, Piłka Nożna: Awans Karabachu do Ligi Mistrzów to sensacja. Mateusz Kochalski, piłkarz Karabachu Agdam:…