Nadspodziewane emocje w meczu Pogoni Szczecin z Puszczą Niepołomice

Pogoń Szczecin obroniła ostatnią twierdzę w PKO Ekstraklasie. Z wielkim trudem, choć jej przeciwnikiem była ostatnia w tabeli Puszcza Niepołomice. Decydująca bramka na 2:1 padła w końcówce meczu. Do tego Puszcza zmarnowała dużo szans na gola.

W piątek wieczorem PKO Ekstraklasa zaproponowała mecz Pogoni Szczecin z Puszczą Niepołomice. Gospodarze jako jedyni w elicie nie stracili jeszcze ani punktu na własnym stadionie. Z kolei Puszcza radzi sobie katastrofalnie na wyjazdach. W takich okolicznościach faworytami byli podopieczni Roberta Kolendowicza, ale polska liga uwielbia płatać figle w takich momentach. I tym razem sensacja wisiała w powietrzu.

W 14. minucie po raz pierwszy zanosiło się na gola Pogoni. Na dodatek spektakularnego. Kamil Grosicki wykonał wrzutkę z boku pola karnego, a Efthymis Koulouris złożył się do przewrotki. Niewiele brakowało Grekowi do wpakowania piłki do bramki Kewina Komara, który tylko z przerażeniem obserwował sytuację.

Na gola Efthymisa Koulourisa na 1:0 dla Pogoni trzeba było poczekać do 36. minuty. Delikatna, ale zawsze przewaga gospodarzy została potwierdzona strzałem najskuteczniejszego spośród Portowców. Grek dobił własne uderzenie zablokowane przez obrońcę. Za daleko byli defensorzy Tomasza Tułacza, a i Kewin Komar ograniczył się do statystowania.

Pierwsza połowa dobiegła końca bez jakiegokolwiek ciekawego ataku Puszczy, która nie była w stanie zagrozić Valentinowi Cojocaru. To zmieniło się po zmianie stron.

W 49. minucie Pogoń po raz pierwszy zadrżała o prowadzenie, ponieważ dośrodkowanie z rzutu rożnego poleciało za kołnierz bramkarza. Znalazł się tam jeszcze obrońca i nieco przypadkowo główkował w bezpieczne miejsce. Dla Portowców było to ostrzeżenie, że jeszcze nie pora na świętowanie zwycięstwa.

Gościom wyraźnie pomogły zmiany Tomasza Tułacza w przerwie, ponieważ po wprowadzeniu Jin-hyuna Lee oraz Mateusza Radeckiego zaczęli coraz mocniej zagrażać bramce Pogoni. W 60. minucie piłka raz jeszcze znalazła się blisko linii bramkowej, a nawet odbiła od poprzeczki, jednak fartownie dla Pogoni nie doszło do wyrównania.

Pogoń Szczecin obroniła ostatnią twierdzę w PKO Ekstraklasie. Z wielkim trudem, choć jej przeciwnikiem była ostatnia w tabeli Puszcza Niepołomice. Decydująca bramka na 2:1 padła w końcówce meczu. Do tego Puszcza zmarnowała dużo szans na gola. W piątek wieczorem PKO Ekstraklasa zaproponowała mecz Pogoni Szczecin z Puszczą Niepołomice. Gospodarze jako jedyni w elicie nie stracili jeszcze ani punktu…

Pogoń Szczecin obroniła ostatnią twierdzę w PKO Ekstraklasie. Z wielkim trudem, choć jej przeciwnikiem była ostatnia w tabeli Puszcza Niepołomice. Decydująca bramka na 2:1 padła w końcówce meczu. Do tego Puszcza zmarnowała dużo szans na gola. W piątek wieczorem PKO Ekstraklasa zaproponowała mecz Pogoni Szczecin z Puszczą Niepołomice. Gospodarze jako jedyni w elicie nie stracili jeszcze ani punktu…