Lech – Górnik: trzy gole w Poznaniu
- by Shiloh Dynasty
- 169
Nie było łatwo, lekko i przyjemnie. Po słabej pierwszej połowie i przyzwoitej drugiej Lech Poznań wygrał z Górnikiem Zabrze 2:1 w sobotnim meczu 3. kolejki PKO Ekstraklasy.
W najbliższą środę Lech Poznań rozegra pierwszy mecz III rundy eliminacji Ligi Mistrzów z Crveną zvezdą. Po spotkaniu z Górnikiem Zabrze raczej trudno o jakiś nadmierny optymizm. “Kolejorz” wygrał, ale po raz kolejny musiał podkręcić tempo w drugiej połowie, bo przed przerwą było… raczej średnio.
Bardzo ważna okazała się sytuacja z 60. minuty, gdy Joel Pereira popisał się świetnym długim podaniem. Leo Bengtsson wystartował do piłki, Marcel Łubik wyszedł na 16. metr i się przeliczył. Skrzydłowy Lecha dziubnął futbolówkę głową i z bliska trafił do pustej bramki.
Górnik nie miał planu B i już się z tej sytuacji nie otrząsnął. Co więcej, na 10 minut przed końcem na 2:0 podwyższył Mikael Ishak, dobijając piłkę po strzale Luisa Palmy i interwencji Łubika.
Zabrzanie mogą mieć pretensje wyłącznie do siebie, bo nie wykorzystali przeciętnej gry Lecha w pierwszej połowie. Dopiero w 90. minucie Ousmane Sow zdobył bramkę kontaktową, jednak było już za późno, by powalczyć o choćby jeden punkt.
W pierwszej połowie podobać mógł się pressing Górnika. Goście nie pozwolili rozwinąć skrzydeł ekipie Nielsa Frederiksena i większość akcji kasowali w zarodku. Raz urwał się środkiem Filip Jagiełło, ale jego strzał z 25 metrów (w środek) obronił Łubik. Chwilę wcześniej było uderzenie Ishaka w boczną siatkę i to tyle, jeśli chodzi o ofensywne poczynania “Kolejorza”.
Górnik miał problem ze środkowym napastnikiem, a w zasadzie jego brakiem. Sytuacje były albo mogły być, gdyby nie zawodziło ostatnie podanie. Najlepszą szansę zmarnował Roberto Massimo, któremu piłka trochę przypadkowo spadła pod nogi w polu karnym, ale finalizacja pozostawiała wiele do życzenia. Zresztą podobnie jak próby Taofeeka Ismaheela, który ewidentnie z kimś się założył, że trafi kogoś na trybunach.
Jednak druga część gry to już zupełnie inny obraz gry (podobnie jak tydzień temu w Gdańsku). Górnik nie miał już tyle swobody i na palcach jednej ręki można policzyć kontrataki przyjezdnych.
Lech z minuty na minutę miał coraz większą przewagę, choć w końcówce dali się zaskoczyć. Mrozek nawet nie drgnął, gdy strzał oddawał Ousmane Sow. Jeśli poznaniacy nie poprawią gry w pierwszych połowach, to bardziej konkretni rywale mogą nie być na tyle wyrozumiali.
Nie było łatwo, lekko i przyjemnie. Po słabej pierwszej połowie i przyzwoitej drugiej Lech Poznań wygrał z Górnikiem Zabrze 2:1 w sobotnim meczu 3. kolejki PKO Ekstraklasy. W najbliższą środę Lech Poznań rozegra pierwszy mecz III rundy eliminacji Ligi Mistrzów z Crveną zvezdą. Po spotkaniu z Górnikiem Zabrze raczej trudno o jakiś nadmierny optymizm. “Kolejorz” wygrał,…
Nie było łatwo, lekko i przyjemnie. Po słabej pierwszej połowie i przyzwoitej drugiej Lech Poznań wygrał z Górnikiem Zabrze 2:1 w sobotnim meczu 3. kolejki PKO Ekstraklasy. W najbliższą środę Lech Poznań rozegra pierwszy mecz III rundy eliminacji Ligi Mistrzów z Crveną zvezdą. Po spotkaniu z Górnikiem Zabrze raczej trudno o jakiś nadmierny optymizm. “Kolejorz” wygrał,…