Ani wilk syty, ani owca cała. Rozczarowanie w Radomiu

Radomiak i Piast chciały sięgnąć po pełną pulę, by realizować swoje cele. Tymczasem w Radomiu padł remis 1:1, co oznacza, że gospodarze dalej kręcą się w okolicach strefy spadkowej, a gliwiczanie chyba wypadają z gry o wyższe cele.

Radomiak Radom pierwszej części sezonu nie może zaliczyć do udanych. Radomianie wprawdzie wygrali czterokrotnie, ale pozostałe osiem spotkań przegrali. W związku z tym z dorobkiem dwunastu punktów jest im zdecydowanie bliżej do strefy spadkowej, więc muszą wygrywać, by stale nie oglądać się za siebie.

Z kolei Piasta Gliwice ciężko zdefiniować. Z jednej strony wygrywa w Warszawie i Częstochowie, a z drugiej kompromituje w Mielcu, przegrywa trzy mecze z rzędu i nie strzela w nich żadnej bramki, by w końcu stracić u siebie trzy gole ze słabiutką Lechią, ale rzutem na taśmę ratując wynik z 1:3 na 3:3. Ta nieregularność sprawia, że gliwiczanie plasują się w środku stawki. Spadek im nie grozi, a póki co namieszanie w czołowej czwórce też nie.

Pierwsza połowa miała swoje etapy. Kiepski początek – do zapomnienia. Później przewagę osiągnął Piast i powinien wyjść na prowadzenie w 24. minucie. Aktywny Michał Chrapek ładnie pograł w polu karnym z Maciejem Rosołkiem i zagrał płasko wzdłuż bramki do Jakuba Czerwińskiego. Powracający po pauzie za żółte kartki kapitan gości robił, co mógł, by wepchnąć futbolówkę do siatki z najbliższej odległości, ale wybronili się w tej sytuacji gospodarze. Szansę Chrapek miał również po swoim strzale, lecz znacząco przestrzelił z dystansu.

Końcówka pierwszej odsłony należała z kolei do Radomiaka. Najpierw wysoko nad poprzeczką huknął Michał Kaput, po chwili Joao Peglow przegrał pojedynek sam na sam z Frantiskiem Plachem, by w końcu radomianie zdobyli gola do szatni. Peglow urwał się Arkadiuszowi Pyrce, z interwencją nie zdążył Miguel Munoz, a piłka trafiła do Paulo Henrique, by w końcu znaleźć się w  siatce po uderzeniu Leonardo Rochy z użyciem dziury między nogami Igora Drapińskiego. Tym samym to nie lider klasyfikacji strzelców zdobył jedenastą bramkę w sezonie, a młodzieżowiec gości zapisał na swoje konto trafienie samobójcze.

Radomiak i Piast chciały sięgnąć po pełną pulę, by realizować swoje cele. Tymczasem w Radomiu padł remis 1:1, co oznacza, że gospodarze dalej kręcą się w okolicach strefy spadkowej, a gliwiczanie chyba wypadają z gry o wyższe cele. Radomiak Radom pierwszej części sezonu nie może zaliczyć do udanych. Radomianie wprawdzie wygrali czterokrotnie, ale pozostałe osiem spotkań przegrali.…

Radomiak i Piast chciały sięgnąć po pełną pulę, by realizować swoje cele. Tymczasem w Radomiu padł remis 1:1, co oznacza, że gospodarze dalej kręcą się w okolicach strefy spadkowej, a gliwiczanie chyba wypadają z gry o wyższe cele. Radomiak Radom pierwszej części sezonu nie może zaliczyć do udanych. Radomianie wprawdzie wygrali czterokrotnie, ale pozostałe osiem spotkań przegrali.…