Pięć goli w Białymstoku, w tym jeden z połowy. Znakomity powrót Jagiellonii

Czwarty mecz na własnym boisku i czwarte zwycięstwo. Jagiellonia Białystok odrobiła dwa gole straty i ostatecznie wygrała z Radomiakiem Radom 3:2 w pierwszym niedzielnym spotkaniu 8. kolejki PKO Ekstraklasy. Trzy asysty zanotował Dominik Marczuk.

Niedziela, godz. 12.30, pogoda nie sprzyja grze w piłkę. Dobrze, że żaden z zawodników nie myślał w ten sposób, bo mecz w Białymstoku był znakomity.

Pięć goli, zwroty akcji. Nie zawsze przecież zdarza się, że jeden zespół odrabia straty i z wyniku 0:2 robi się 3:2. A tego dokonała Jagiellonia, głównie dzięki kapitalnej postawie Dominika Marczuka, autora trzech asyst.

Na nic zdał się dublet Pedro Henrique, w tym kapitalny gol niemal z połowy boiska.

Miał różne fazy. Pierwszy kwadrans to popisowa gra Radomiaka. Już pierwszy rzut rożny przyniósł im gola, a Pedro Henrique rozpoczął swój spektakl, skacząc najwyżej w polu karnym. Niespełna dziesięć minut później pokonał Zlatana Alomerovicia po raz drugi, jednak w dużo bardziej spektakularny sposób. Skorzystał ze straty Michala Sacka i popisał się kapitalnym lobem z niemal połowy boiska. Bramka – marzenie.

Goście mieli jeszcze jedną świetną kontrę w przewadze liczebnej, ale tym razem Henrique zachował się fatalnie i spalił całą sytuację. I to by było na tyle. Radomiak nagle przestał grać i postanowił tylko się bronić. W dodatku dość nieudolnie.

Jagiellonia początkowo wysyłała mało wyraźne sygnały, lecz w pewnym momencie dał o sobie znać Dominik Marczuk. Ładnie wymanewrował rywala w polu karnym, podał do Jesusa Imaza, a ten uderzył bardzo mocno lewą nogą i gospodarze złapali kontakt. Hiszpan po chwili mógł mieć dublet, ale trafił w poprzeczkę. Wydawało się, że na przerwę goście zejdą z jednobramkowym prowadzeniem, ale w ósmej minucie doliczonego czasu Jagiellonia przeprowadziła piękną akcję, Marczuk dorzucił drugą asystę, a niepilnowany Jose Naranjo posłał piłkę do siatki po uderzeniu głową.

Podobno z psychologicznego punktu widzenia najgorzej jest stracić gola tuż przed przerwą i zaraz po przerwie. No to Radomiak stracił gola w ostatniej akcji pierwszej połowy i w 18. sekundzie drugiej połowy. Marczuk zagrał w pole karne (trzecia asysta tego dnia!), a Afimico Pululu dziubnął piłkę i trafił idealnie przy słupku.

Czwarty mecz na własnym boisku i czwarte zwycięstwo. Jagiellonia Białystok odrobiła dwa gole straty i ostatecznie wygrała z Radomiakiem Radom 3:2 w pierwszym niedzielnym spotkaniu 8. kolejki PKO Ekstraklasy. Trzy asysty zanotował Dominik Marczuk. Niedziela, godz. 12.30, pogoda nie sprzyja grze w piłkę. Dobrze, że żaden z zawodników nie myślał w ten sposób, bo mecz…

Czwarty mecz na własnym boisku i czwarte zwycięstwo. Jagiellonia Białystok odrobiła dwa gole straty i ostatecznie wygrała z Radomiakiem Radom 3:2 w pierwszym niedzielnym spotkaniu 8. kolejki PKO Ekstraklasy. Trzy asysty zanotował Dominik Marczuk. Niedziela, godz. 12.30, pogoda nie sprzyja grze w piłkę. Dobrze, że żaden z zawodników nie myślał w ten sposób, bo mecz…