Santos opuścił Polskę
- by Shiloh Dynasty
- 45
Fernando Santos ma za sobą dwa mecze w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Po wpadce z Czechami Biało-Czerwoni pokonali Albanię i rozjechali się do klubów. Polskę opuścił też Fernando Santos. WP SportoweFakty sprawdziły, kiedy wróci do pracy.
Długo oczekiwany debiut w roli selekcjonera już za Fernando Santosem. Zarówno dorobek punktowy jak i styl gry reprezentacji na kolana nie rzucił, ale Portugalczyk ma duży kredyt zaufania.
To początek przebudowy kadry, więc zarówno PZPN, jak i kibice dają czas mistrzowi Europy z 2016 roku.
Niedługo po podpisaniu umowy Santos, zgodnie z zapowiedzią, zamieszkał w Polsce i to tu przygotowywał się do pierwszych meczów z Czechami (1:3) i Albanią (1:0). Po tym drugim spotkaniu udał się jednak na krótki odpoczynek do domu.
Z informacji WP SportoweFakty wynika, że najbliższe dwa tygodnie Santos i jego portugalski sztab spędzą w ojczyźnie. Plan jest taki, że w Warszawie pojawią się znów po świętach wielkanocnych. To oznacza, że selekcjoner nie będzie obecny na hicie kolejki. W najbliższą sobotę Legia Warszawa podejmie Raków Częstochowa.
Ogólnie Santos opuści dwie kolejki Ekstraklasy. Do następnych powołań jednak bardzo daleko, bo kolejny mecz w ramach eliminacji EURO 2024 Polska rozegra dopiero w czerwcu. Będzie to wyjazdowe starcie z Mołdawią, 20 czerwca w Kiszyniowie.
Fernando Santos ma za sobą dwa mecze w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Po wpadce z Czechami Biało-Czerwoni pokonali Albanię i rozjechali się do klubów. Polskę opuścił też Fernando Santos. WP SportoweFakty sprawdziły, kiedy wróci do pracy. Długo oczekiwany debiut w roli selekcjonera już za Fernando Santosem. Zarówno dorobek punktowy jak i styl gry reprezentacji na kolana…
Fernando Santos ma za sobą dwa mecze w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Po wpadce z Czechami Biało-Czerwoni pokonali Albanię i rozjechali się do klubów. Polskę opuścił też Fernando Santos. WP SportoweFakty sprawdziły, kiedy wróci do pracy. Długo oczekiwany debiut w roli selekcjonera już za Fernando Santosem. Zarówno dorobek punktowy jak i styl gry reprezentacji na kolana…