Znów to samo! Co oni wypisują
- by Shiloh Dynasty
- 69
Hiszpanie kpią z Roberta Lewandowskiego po meczu z Betisem, tymczasem Polak sunie do przodu jak walec. Cel? Dokonać niemożliwego. “Lewy” jest na dobrej drodze do pobicia “niepobijalnego” rekordu Barcelony i samego Ronaldo “Il Fenomeno”.
“Najpierw cię ignorują. Potem się z ciebie śmieją. Później z tobą walczą. Później wygrywasz” – Mahatma Gandhi oczywiście nie powiedział tego o Robercie Lewandowskim, ale ten słynny cytat dobrze opisuje drogę, którą napastnik Bayernu przeszedł w Bundeslidze. Więcej TUTAJ. Teraz sytuacja powtarza się w Hiszpanii.
Pod nieobecność “Lewego” FC Barcelona zgarnęła komplet punktów (9) i niektórym w Hiszpanii, choć działo się to w styczniu, słońce chyba za mocno przygrzało. W środę “Lewy” powrót na ligowe boiska uczcił zdobyciem 14. bramki i umościł się w fotelu lidera klasyfikacji strzelców La Ligi. A co robią hiszpańskie media?
“Prawda jest taka, że nie było z nim dobrze. (…) Nie radzi sobie z kontrolą piłki i podaniami” – pisał andaluzyjski “ElDesmarque”. “Nieprecyzyjny i zaskakująco niezdarny w niektórych próbach kontroli piłki” – wbiła mu szpilę madrycka “Marca”. “Lewy” mógł liczyć na ciepłe słowo tylko od katalońskiego “Sportu”. Więcej TUTAJ.
Hiszpanom przydałoby się nieco edukacji historycznej. Gdyby szanowali przeszłość, a nie żyli tylko tym, co klika się “tu i teraz”, wiedzieliby, że Lewandowski na ich oczach robi rzeczy spektakularne. I to nie tylko w skali Barcelony, ale całej ligi. Powinni dziękować mu za to, że są tego świadkami, a nie silić się na złośliwości.
14 bramek po 19 kolejkach – takiego wejścia do La Ligi nie miał nawet Cristiano Ronaldo. Na tym etapie swojego debiutanckiego sezonu (2009/10) w hiszpańskiej ekstraklasie miał na koncie raptem dziewięć trafień. OK, zagrał wtedy w 12 spotkaniach, ale “Lewy” też opuścił teraz kilka kolejek. Polak strzela 0,88 gola na mecz, podczas gdy średnia CR7 w tamtym czasie to 0,75.
Hiszpanie kpią z Roberta Lewandowskiego po meczu z Betisem, tymczasem Polak sunie do przodu jak walec. Cel? Dokonać niemożliwego. “Lewy” jest na dobrej drodze do pobicia “niepobijalnego” rekordu Barcelony i samego Ronaldo “Il Fenomeno”. “Najpierw cię ignorują. Potem się z ciebie śmieją. Później z tobą walczą. Później wygrywasz” – Mahatma Gandhi oczywiście nie powiedział tego o Robercie…
Hiszpanie kpią z Roberta Lewandowskiego po meczu z Betisem, tymczasem Polak sunie do przodu jak walec. Cel? Dokonać niemożliwego. “Lewy” jest na dobrej drodze do pobicia “niepobijalnego” rekordu Barcelony i samego Ronaldo “Il Fenomeno”. “Najpierw cię ignorują. Potem się z ciebie śmieją. Później z tobą walczą. Później wygrywasz” – Mahatma Gandhi oczywiście nie powiedział tego o Robercie…