Tak Kamil Glik walczy o formę. Sprowadził specjalną maszynę
- by Shiloh Dynasty
- 75
Kamil Glik sprowadził do Włoch specjalną maszynę, która pomoże mu dojść do zdrowia i pojechać w pełni formy na mistrzostwa świata w Katarze. Nasz obrońca miał w tym tygodniu ważne badania.
Glik doznał urazu uda na początku października tego roku w meczu ligowym Benevento Calcio. Nie jest to groźna kontuzja, ale wykluczyła naszego piłkarza z gry na kilka tygodni. W poniedziałek reprezentant Polski miał badania. Glik najgorsze ma już za sobą, jest bliski powrotu do gry, ale na razie ćwiczy indywidualnie.
Obrońca opuścił do tej pory dwa spotkania ligowe w Serie B i w tym miesiącu najpewniej nie wróci jeszcze na boisko. Piłkarz rehabilituje się dwa razy dziennie, a do tego zdecydował się na jeszcze jeden manewr.
Żeby w pełni wyleczyć uraz i lepiej przygotować się do mistrzostw świata, Glik sprowadził do Włoch komorę hiperbaryczną. Zabiegi w niej pozwalają pobudzić komórki, przyspieszyć proces gojenia się ran i zregenerować organizm. To rodzaj tlenoterapii – w środku komory podawany jest czysty tlen pod ciśnieniem trzech atmosfer.
Glik oprócz zajęć z fizjoterapeutą klubowym korzysta z takich zabiegów dwa razy dziennie. Piłkarz sam wyszedł z inicjatywą przywiezienia maszyny do Benewentu i przez pośredników sprowadził ją z Polski specjalnym busem. Komora jechała do Włoch blisko 2200 kilometrów i stanęła w ośrodku treningowym klubu. Takie zachowanie polskiego zawodnika spotkało się z dużym uznaniem sztabu szkoleniowego Benevento, pracownicy klubu byli pod wrażeniem zaangażowania naszego gracza.
Glik robi wszystko, by do mundialu przygotować jak najlepszą formę. Pierwszy mecz turnieju Polacy rozegrają 22 listopada z Meksykiem. Nasz obrońca nie raz pokazał jednak, że kontuzje nie robią na nim większego wrażenia.
Kilka lat temu totalnie zaskoczył. Glik w wywiadzie telewizyjnym mimochodem przyznał, że od dawna rywalizuje “z zerwanym więzadłem krzyżowym tylnym”. To typowy zawodnik ze “starej szkoły” wyznający zasadę, że dopóki rywal nie urwie mu nogi, to nic wielkiego się nie stało.
Tak było choćby w barażowym meczu naszej kadry ze Szwecją (2:0) w tym roku. Glik rozpoczął spotkanie z kontuzją mięśniową i mimo że wyraźnie utykał, nie dał się ograć. Kadra Czesława Michniewicza nie straciła bramki, wywalczyła awans na turniej w Katarze, a Glik po spotkaniu stwierdził: “Nic, poza tym meczem, mnie nie interesowało”.
Kamil Glik sprowadził do Włoch specjalną maszynę, która pomoże mu dojść do zdrowia i pojechać w pełni formy na mistrzostwa świata w Katarze. Nasz obrońca miał w tym tygodniu ważne badania. Glik doznał urazu uda na początku października tego roku w meczu ligowym Benevento Calcio. Nie jest to groźna kontuzja, ale wykluczyła naszego piłkarza z gry…
Kamil Glik sprowadził do Włoch specjalną maszynę, która pomoże mu dojść do zdrowia i pojechać w pełni formy na mistrzostwa świata w Katarze. Nasz obrońca miał w tym tygodniu ważne badania. Glik doznał urazu uda na początku października tego roku w meczu ligowym Benevento Calcio. Nie jest to groźna kontuzja, ale wykluczyła naszego piłkarza z gry…